Chiński student w Europie

Dlaczego Chińczycy zawsze trzymają się razem? Jak nie imprezy to co? O życiu studenckim w Europie, barierze językowej i chińskich paczkach zdrowia.


Z roku na rok coraz więcej Chińczyków wyjeżdża na studia zagranicę. Sama poznałam wielu chińskich przyjaciół studiując na uczelniach w Europie. W pewnej części zaliczam się też do grupy “chińskich studentów” organizując razem z innymi spotkania z okazji chińskich świąt, biorąc udział w wydarzeniach chińskich stowarzyszeń czy lepiąc wspólnie pierogi, by poczuć odrobinę chińskości, a ostatnio - otrzymując “chińską paczkę zdrowia” pełną maseczek ochronnych.

Chyba każdy zauważył, że chińscy studenci lubią trzymać się razem będąc zagranicą - spędzać wspólnie czas, siadać obok siebie na zajęciach i oczywiście rozmawiać po chińsku, wszystko tylko w swoim, nieco zamkniętym, gronie. Wiele razy słyszałam od innych, że trudno się zaprzyjaźnić z chińskimi studentami, bo są niemal nierozłączni. Co gorsza, prawie nigdy nie chodzą na imprezy, nie spotykają się w barach i nawet nie ma okazji bliżej się z nimi poznać. Dlaczego tak jest?

Obchody Chińskiego Nowego Roku zorganizowane przez Chińskie Stowarzyszenie na Oksfordzie

Moim zdaniem jest kilka czynników, które na to wpływają:

Bariera językowa: żeby dostać się na studia zagranicą Chińczycy muszą zdać egzamin z języka angielskiego - zwykle IELTS albo TOEFL. Ale to, że ktoś zdał IELTSa na 7 i zna na pamięć wszystkie słówka, nie zawsze wystarcza do swobodnej rozmowy, szczególnie gdy spotyka osoby mówiące w różnych akcentach, czy slangu. Chiński ma niewiele wspólnego z językami europejskimi, dlatego chociaż Chińczycy poświęcają wiele czasu na naukę angielskiego, natrafiają na podobne trudności jak Europejczycy, którzy chcą nauczyć się chińskiego (pisałam o tym więcej w artykule „Dlaczego chiński jest taki trudny?”).

Podręcznik do nauki mówienia na IELTS (źródło: JD.com)

Dlatego nawet w większym gronie Chińczycy często rozmawiają między sobą po chińsku. Ale są wyjątki np. mój kolega ze studiów, pomimo że jest z Chin, mówi ze wszystkimi tylko po angielsku. Nawet w chińskim towarzystwie kiedy inni odpowiadają mu po chińsku on wytrwale używa tylko i wyłącznie angielskiego. A to dlatego, żeby dobrze nauczyć się angielskiego póki ma na to najlepszą okazję (podczas jednego z pierwszych spotkań, kiedy wyjaśniał mi dlaczego mówi po angielsku przekonywał mnie, że chiński zna bardzo dobrze :) ).

Inna mentalność: w oczach większości Chińczyków studia to jeden z kluczowych etapów ich kariery, w którym trzeba dać z siebie wszystko, by móc dalej osiągać jeszcze więcej. Bardzo wielu studentów z Chin nie potrafi zrozumieć jak inni mogą tyle imprezować, a wręcz przeraża ich widok balujących “cudzoziemców”, którzy wracają o 3 w nocy do akademika. Może wynika to z pewnego poczucia powinności - skoro wyjechali z Chin za granicę to muszą dobrze wykorzystać tę okazję, przede wszystkim nie marnując czasu przeznaczonego na naukę.

Oczywiście nie oznacza to, że życie chińskiego studenta ogranicza się tylko i wyłącznie do nauki i chodzenia do biblioteki. W kraju czy zagranicą, Chińczycy lubią uprawiać sport i dbać o zdrowie - prawie każdy biega, chodzi na siłownię czy ćwiczy samodzielnie. Wielu chłopaków gra też w koszykówkę. Ważne są także spotkania towarzyskie, ale np. w postaci wspólnego gotowania czy obejrzenia filmu w weekend, gdy nie ma tak dużo nauki na kolejne dni. Większość spotkań odbywa się jednak głównie w chińskim gronie.

Najlepszą okazją do spotkania jest wspólne jedzenie, a szczególnie hotpot

Sama chwilami muszę trzymać się na baczności, by nie ograniczać swoich kontaktów tylko do chińskiego grona przyjaciół - bo po prostu jest tak łatwiej - a starać się poznawać osoby z różnych części świata, ich odmienną mentalność, by ćwiczyć się i nauczyć się akceptować to, co nieznane, stając się coraz bardziej tolerancyjną.

Poczucie wspólnoty: inną nieodłączną cechą chińskich studentów czy ogólnie Chińczyków, mieszkających za granicą jest duże poczucie wspólnoty, zdecydowanie większe niż np. wśród Polaków studiujących za granicą (wiem, bo doświadczyłam na własnej skórze :) ). Przykładem są chociażby aktywne grupy na WeChacie, które są dużą pomocą prawie w każdej sytuacji - od kupowania mebli z drugiej ręki, po wymianę pieniędzy, rady w kwestiach załatwiania wizy czy dokumentów na uczelnie itd.

Ja na przykład korzystając z okazji odkupiłam na jednej z takich grup stolik, kartonowe pudła do przeprowadzki i tackę do komputera od osób które już kończyły studia i wyjeżdżały. I za te rzeczy (w bardzo dobrym stanie) zapłaciłam o ponad połowę mniej niż wydałabym w sklepie. Innym razem na grupie pojawiła się informacja, że każdy chiński student może otrzymać z Chin tzw. “paczkę zdrowia” (健康包, jiànkāngbāo), zawierającą maseczki, mokre chusteczki, leki na przeziębienie i książeczkę podstawowych informacji o koronawirusie.

Na uczelniach aktywnie działają też stowarzyszenia studenckie, które zajmują się takimi rzeczami jak pomaganie nowym studentom od samego przylotu na lotnisku (każdy “pierwszak” może mieć przypisanego do siebie studenta “rodzica”, który będzie mu służył pomocą i poradami w początkowych tygodniach studiów). Stowarzyszenia zajmują się również organizowaniem uroczystości na chińskie święta, konkursów, wycieczek, ale też pomocą w czasie pandemii w postaci dostarczania paczek dla studentów przygotowanych przez chińskie ambasady.

W Chinatown można poczuć się przez moment jak w Chinach. Na zdjęciu Chinatown w Londynie

Taka wspólnota tworzy więzi i jednocześnie poczucie bezpieczeństwa. Każdy nowy student od samego początku czuje, że nie jest sam w obcym miejscu i ma do kogo zwrócić się o pomoc. Stąd też chińscy studenci mają tendencję, by trzymać się razem, bo czują się tak pewniej.

Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam na stronę Chiny z Anią na Facebooku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 rad, które pomogą Ci w nauce chińskiego

Krótki poradnik savoir vivre, czyli jak się zachować w odwiedzinach u chińskich znajomych

Powrót do Chin w czasach pandemii