Przysługa 人情 niezmiennie najmocniejszą "walutą" w społeczeństwie

O tym jak okazać życzliwość chińskim znajomym, ile warty jest naleśnik i dlaczego w Chinach wszyscy zapraszają się na obiad 

W Chinach ważnym elementem relacji społecznych jest wzajemne wymienianie się przysługami, czyli rénqíng (人情). Stąd też często mówi się o chińskim społeczeństwie, że jest to społeczeństwo oparte na przysługach, czyli 人情社会 (rénqíng shèhuì). Przysług nie należy jednak mylić z załatwianiem spraw po znajomości (o czym więcej w dalszej części tekstu).

Co właściwie jest tą przysługą?

Przysługą jest każda forma pomocy i życzliwości, za którą nie rewanżujemy się pieniędzmi, np. zrobienie za kogoś zakupów, wzajemne odwożenie się do pracy czy przenocowanie przyjaciela w potrzebie. Choć z pozoru przysługi te są dobrowolne, niepisana zasada mówi, że za każdą z nich trzeba, albo przynajmniej wypada, się zrewanżować.

Np. kiedy Xiao Wang, synek ulicznego sprzedawcy naleśników (jiānbǐng, 煎饼), pójdzie na drugą stronę ulicy kupić przysmak z owoców - tánghúlu (糖葫芦) od pana Lu, ten raczej nie przyjmie pieniędzy. Ale następnym razem, kiedy dzieci pana Lu będą miały ochotę na naleśniki, też dostaną je od pana Wanga, oczywiście za darmo. 

Tánghúlu  糖葫芦, czyli tradycyjne chińskie smakołyki

Choć w wielu przypadkach wymienianie się przysługami związane jest ze wzajemnym obdarowywaniem się podarunkami, przysmakami, czy innymi rzeczami materialnymi, najważniejszy w tym wszystkim jest gest chęci pomocy i poświęcenia czasu dla drugiej osoby.

Dlaczego przysługa a nie pieniądze?

Przede wszystkim nie oceniamy tutaj finansowej wartości pomocy otrzymanej od drugiej osoby. Jest to mniej krępujące dla osób, których nie stać na drogie prezenty, bo często mogą w prosty sposób wykazać troskę, chęć udzielenia pomocy i poświęcenia własnego czasu. Liczy się gest.

Szczególnie w mniejszych miastach, gdzie prawie na każdym kroku można spotkać kogoś znajomego, relacje międzyludzkie opierają się na przysługach. Jak to wygląda?

Np. kiedy jednego dnia zabieramy rodzinę na “darmowy” film do kina, którego dyrektorem jest nasz znajomy, on innego dnia przychodzi do naszej restauracji nie martwiąc się płaceniem za obiad. W ten sposób nikt nie czuje, że ucierpiał finansowo, a przy okazji utrzymujemy stały kontakt, wymieniając się usługami lub pomocą, którą jesteśmy w stanie zaoferować.

W opisanej sytuacji nie chodzi o nadużywanie znajomości do osiągnięcia celu, ale zaznajomienie z różnymi osobami, co daje poczucie oparcia. Dzięki temu, nawiązując szersze więzi mamy do kogo się zwrócić w różnych sytuacjach. Zwłaszcza kiedy jesteśmy w obcym środowisku, świadomość, że jest tam ktoś, komu możemy zaufać, sama w sobie jest formą otuchy. 

Riksza - "taksówka" z poprzedniej epoki

Np. jeśli spotkamy taksówkarza, który wydaje się miły i dobrze prowadzi, w Chinach normalne będzie poproszenie go o telefon i zwrócenie się do niego kiedy zaplanujemy gdzieś pojechać. On w zamian ma pewniejsze źródło dochodu i stałych klientów, wdzięcznych za jego pracę.

Przysługa (人情) a znajomości (关系)?

Niektórzy, szczególnie młode osoby mieszkające w dużych miastach, boją się być komuś winnym przysługę, ponieważ w skrajnych przypadkach kojarzy się to z załatwianiem spraw po znajomości (关系, guānxi), które jest obecnie coraz gorzej postrzegane. Szczególnie wykształcone osoby, które chcą zapracować na wszystko własnym wysiłkiem i nie chcą polegać na pieniądzach i łasce innych, są bardzo wyczulone na załatwianie spraw po znajomości.

W przeciwieństwie do przysługi, załatwianie czegoś „po znajomości” nie jest dobrowolne i zawsze nastawione jest na zysk, często w postaci pieniędzy. Kiedy np. prosimy kogoś, żeby załatwił naszemu dziecku miejsce w przedszkolu, bo zna dyrektora, za taką „przysługę” będziemy musieli się odwdzięczyć załatwiając coś nieosiągalnego dla tej osoby, albo po prostu płacąc jak za usługę.

Czym różni się chińska przysługa od polskiej?

Chociaż w Polsce takie przysługi nie są aż tak wyraźne jak w Chinach, w wielu sytuacjach panuje zasada „coś za coś”. Nawet kiedy znajomi czy sąsiedzi przyniosą nam wypieki domowej roboty we własnym naczyniu, nigdy nie wypada oddać im pustego talerza. Po prostu czujemy, że musimy jakoś się zrewanżować, podziękować, chociaż skromnym gestem, a może czasami mamy poczucie, że nie możemy być gorsi, bo będzie nam wstyd. Tak samo działają chińskie przysługi.

W Polsce czy każdym innym kraju też normalne jest chodzenie do fryzjera czy kosmetyczki, która raz nam się spodoba lub naprawienie samochodu w zaznajomionym warsztacie, ale już raczej nie dodamy takiej osoby do naszych znajomych na Facebooku. W Chinach te relacje są bardziej wyraźne, a dystans międzyludzki mniejszy. Kiedy dodamy kogoś na WeChacie od razu zobaczymy jego zdjęcia, często z rodziną, czy zdjęcia ze spotkań towarzyskich. Możemy zobaczyć jakie artykuły przeczytał w ostatnim czasie, ile kroków przebył danego dnia, czy nawet na którym jest poziomie w naszej ulubionej grze. Tam raczej nie ma dystansu… Każdy jest wdzięczny za to, że kogoś pozna i często interesuje się jego życiem prywatnym na wypadek gdyby mógł w czymś doradzić mając coś do zaoferowania, dodając sobie „kredytu” na przyszłość kiedy będzie trzeba poprosić tę osobę o pomoc.

Oczywiście kiedy już poznamy się trochę bliżej, warto zacząć rozmowy od grzecznościowego zainteresowania drugą osobą, o czym więcej dowiecie się w poście Chińska mentalność po polsku.

Jak się odwdzięczyć za przysługę?

Choć z pozoru są one bezinteresowną pomocą, chińska przysługa przyjęła wręcz formę waluty do wymiany. Nawet jeśli ktoś pomagając nam nie oczekuje niczego w zamian, dla Chińczyka ciężko byłoby przyjąć tę pomoc nie mając poczucia, że powinien się jakoś odwdzięczyć. Jednocześnie nie jest to coś, za co możemy po prostu zapłacić - to może wręcz urazić, bo kluczem w przysługach są relacje na tyle bliskie, że jesteśmy gotowi coś zrobić, bez jakichkolwiek powiązań finansowych. Działa to też w drugą stronę – jeśli nasi chińscy znajomi są gotowi dla nas zrobić jakąś przysługę, to znaczy, że traktują nas jako bliskie im osoby. 

Na ulicach Pekinu można jeszcze spotkać ulicznych sprzedawców tradycyjnych przekąsek

Dawniej odwzajemnianie przysług było łatwiejsze - ludzie mogli się wymieniać np. żywnością, produktami życia codziennego lub usługami, które oferowali na co dzień. Obecnie najczęstszą formą podziękowania jest zaproszenie na obiad lub kolację. Posiłek jest postrzegany jako niezbędny element życia, dlatego zaproszenie kogoś na coś dobrego do zjedzenia wyraża naszą troskę. Co więcej, siedzenie przy jednym stole, a czasami wręcz jedzenie z "jednego garnka" czy nakładanie dań ze wspólnego talerza zbliża do siebie ludzi i pomaga budować mocniejsze więzi. Dlatego, w podziękowaniu za czyjąś pomoc możemy powiedzieć 改天请你吃饭 (Gǎitiān qǐng nǐ chī fàn, czyli „Przy następnej okazji zapraszam Cię na obiad”), które często idzie w parze z 谢谢. 

Dzięki wzajemnym przysługom, każdy każdemu pomaga jak może, na ile jego warunki mu pozwalają - nie musi być prezesem wielkiej firmy, może chociażby sprzedawać chińskie smakołyki na ulicy. Uczy to szacunku do innych, bez względu na to, czym się zajmują, jakie są ich zarobki – bo zwłaszcza w mniejszych miejscowościach jest pewna wrodzona podświadomość, że dzięki tym ludziom funkcjonuje społeczeństwo i każdy z nich jest jednakowo ważny by tworzyć jego całość.

Jeśli chcesz być na bieżąco, zapraszam na stronę Chiny z Anią na facebooku.

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 rad, które pomogą Ci w nauce chińskiego

Krótki poradnik savoir vivre, czyli jak się zachować w odwiedzinach u chińskich znajomych

Powrót do Chin w czasach pandemii