Internet w Chinach: WeChat zamiast Facebooka?



Jak pewnie wiecie, Facebook w Chinach  jest niestety zablokowany. Chińczycy aktywnie używają innych aplikacji, których funkcje pozwalają zastąpić portale społecznościowe. 


Najpowszechniejszą jest WeChat - można na nim wysyłać wiadomości do znajomych, umieszczać artykuły i posty, ale także płacić w sklepie, na rynku, a nawet w taksówce, którą też bez problemu zamówisz przez tą aplikację. WeChat umożliwia przelewanie pieniędzy do innych użytkowników i wysyłanie tzw. czerwonych kopert 红包 hongbao, co jest wirtualną wersją chińskiej tradycji (więcej o tym napiszę w innym poście). Ostatnio zapłaciłam Wechatem rachunki za wodę. Podobną aplikacją służącą do płacenia jest Alipay. Dzięki funkcjonalności tych aplikacji, w Chinach coraz rzadziej używa się gotówki. Większość osób nie nosi ze sobą portfeli, bo telefon służy za portfel, bilet autobusowy, a nawet klucz do e-roweru.  Niestety jest to utrudnieniem dla obcokrajowców, którzy przyjeżdżają tylko na krótki czas, bo od niedawna założenie konta na Wechacie wymaga weryfikacji od innych użytkowników, a opłaty zazwyczaj można dokonywać po połączeniu profilu z chińskim kontem bankowym. 


Więc jak sobie radzą turyści w Chinach?

Chociaż nie można bezpośrednio połączyć się z Google, Facebookiem, Youtube itd, rozwiązaniem tego problemu jest korzystanie z VPN. Umożliwia on połączenie z zagranicznymi witrynami i jest popularny wśród obcokrajowców, a także młodych Chińczyków. Działa on w ten sposób, że przypisuje użytkownikowi nowy adres IP – z obojętnie któregokolwiek miejsca na świecie, gdzie jest dostęp do tych zablokowanych stron i jest stabilne połączenie. Więc np. mając adres IP w Stanach, Japonii, czy nawet w Polsce można już bez problemu łączyć się ze wszystkimi stronami. 

Dlatego jeśli ktoś wybiera się do Chin, radzę przed wyjazdem sprawdzić najnowsze dostępne aplikacje vpn – są wersje darmowe i premium. Trzeba też mieć na uwadze, że może się okazać, że aplikacje z vpn-em, które działały podczas Waszego ostatniego pobytu w Chinach, po paru miesiącach mogą być niedostępne, więc zawsze warto znaleźć dwie, trzy na zapas, żeby mieć pewność, że któraś zadziała.



Wspomnę też, że chociaż Facebook jest zablokowany na terenie ChRL, ale powiadomienia z niego już nie są. Więc mając Messengera na telefonie, bez łączenia się z vpn nadal mogę odczytać powiadomienia i część treści wiadomości, kiedy ktoś ze znajomych do mnie napisze. Miłego surfowania! 

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

6 rad, które pomogą Ci w nauce chińskiego

Krótki poradnik savoir vivre, czyli jak się zachować w odwiedzinach u chińskich znajomych

Powrót do Chin w czasach pandemii